wtorek, 25 listopada 2014

25.11.2014 - pierwszy śnieg....

Idzie zima, cudów ni ma....




       25.11 - pierwszy śnieg tej jesieni - prawie  idealnie wpasowało się jak zeszłej zimy - wtedy spadł dzień później....

    Miejmy nadzieję, że ta zima będzie równie łagodna co poprzednia i wiosna szybko nadejdzie. A tymczasem jeden powód do zadowolenia więcej - nie muszę skrobać samochodu bo mam garaż :)

piątek, 29 sierpnia 2014

...cd...

Dzisiaj na bazarku dokupiłam 17 kg pomidorów - chciałam 20, ale zabrakło....

Pierwsze 10 kg już zapakowane w słoiki - wyszło 12 małych sztuk.

Z ogórków zrobiłam sałatkę z natką - 6 dużych słoików wyszło.

Maliny nastawiłam na nalewkę.

wtorek, 26 sierpnia 2014

Będzie się działo


10 kg pomidorów podłużnych

5 kg ogórków

2 kg cebuli

2 kg marchewki

4 rynienki malin

i jak w tytule - będzie się działo.....

piątek, 18 lipca 2014

Do wypróbowania - linki












Wytrawne:





Słodkie:



Przetwory:


Pieczywo:







Popękane ciasteczka czekoladowe

Przepyszne i efektowne ciasteczka... z przepisu Bajaderki


Składniki:


  • 225 g połamanej gorzkiej czekolady
  • 110 g masła
  • 2/3 szklanki cukru (dałam troszkę mniej)
  • 3 duże jajka
  • 2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
  • pół łyżeczki proszku do pieczenia
  • szczypta soli
  • 1 i 2/3 szklanki mąki pszennej
  • cukier puder - około pół szklanki - do obtoczenia



Czekoladę rozpuścić z masłem z masłem - schłodzić.
Jajka ubić z cukrem i ekstraktem waniliowym na puszysta masę, połączyć  z rozpuszczona czekoladą. Dodać proszek do pieczenia, sól i na końcu make, dobrze wymieszać i schłodzić co najmniej 3 godziny lub przez noc.

Rozgrzać piekarnik do temperatury 165ºC. 


Cukier puder (okolo szklanki) wsypać na talerz.
Ciasto nabierać łyżeczką do herbaty  i formować male kuleczki, obtaczać je w cukrze pudrze i układać na blasze wyłożonej papierem do pieczenia.
Piec ok. 10-12 minut - podczas pieczenia ciasteczka lekko się spłaszczą i popękają. Przestudzić na drucianej siateczce.

Uwagi:


  • nie piec za długo
  • formować mocno zimne ciasto

piątek, 7 marca 2014

Pączki, paczki, pączuszeńki :)))

W zeszłą środę jak tradycja nakazuje, zrobiłam paczki na tłusty czwartek. Robię je raz w roku dlatego brak wprawy w kulkowaniu widać. I jak zwykle marmolada powypływała i przypaliła się nieco. W przyszłym roku będę nadziewać po smażeniu - już nawet dostałam sprzęt od cioci pielęgniarki :)
Kiedyś nie umiałam wyczuć czasu smażenia i często środek zostawał surowy - ale odkąd korzystam z tego przepisu nie mam tego problemu.

Przepis tradycyjnie z Mniammniam.com


Pączki wg Bożeny Dykiel




SKŁADNIKI:

  • 1 kg maki
  • 10 dkg drożdży
  • 15 dkg cukru
  • 0,5 litra mleka
  • 6 żółtek
  • 1 jajko
  • 10 dkg masła - rozpuścić
  • 1/2 laski wanilii
  • 1 kieliszek spirytusu
  • sok i skórka z cytryny



  • powidła do nadziewania
  • smalec do smażenia

Z drożdży, łyżki cukru, łyżki mąki i odrobiny ciepłego mleka zrobić rozczyn i zostawić w ciepłym miejscu do wyrośnięcia.Utrzeć jajka z cukrem, dodać przesianą mąkę,  rozczyn, wanilię, sok i skórkę z cytryny, resztę mleka, szczyptę soli i spirytus. Wyrabiać tak długo, aż ciasto stanie się gładkie i lśniące,Wlać tłuszcz i jeszcze chwilę wyrabiać. Ciasto nie może być zbyt gęste. Formować kulę i odstawić w ciepłym miejscu na 10-15 min. Gdy tylko zacznie rosnąć, natychmiast wyrobić, formować w rękach małe kulki i układać na stolnicy oprószonej mąką. Pączki nakryć ściereczką i zostawić do wyrośnięcia. Gdy podwoją swą objętość - smażyć w gorącym tłuszczu. Pączki powinny w nim pływać. Gdy się zrumienią, odwracamy i smażymy z drugiej strony. garnek lepiej jest zakryć - pączki będą miały złotą obwódkę. Usmażone, wykładamy na papierowy ręcznik. Nadziewamy. Można polukrować lub posypać cukrem pudrem.

Zdjęcie przedstawia paczki przed smażeniem - gotowych nie zdążyłam sfotografować - za szybko zniknęły, zresztą wykazałam się mega głupotą i zrobiłam z połowy porcji. Nigdy więcej tego błędu nie popełnię :)

środa, 26 lutego 2014

Faworkami karnawał się kończy...

Już jutro tłusty czwartek - nareszcie koniec karnawału ). Kończy się najgorętszy okres w pracy :) Z tej okazji zrobiłam - razem z Mamą, żeby nie było że sama - faworki. Maszyna ugniatała, maszynka do makaronu wałkowała - dla mnie zostało tylko wycinanie - a Mama smażyła - jak w fabryce na taśmociągu. Wyszły kruchutkie - jak zwykle pyszne.
Przepis z MniamMniam


FAWORKI - najlepsze





  • 2 szklanki mąki
  • 2 łyżki miękkiego masła
  • 1/3 szklanki śmietany 18%
  • 1 jajko
  • 2 żółtka
  • 1 łyżka octu
  • 2 łyżki rumu
  • 2 łyżki cukru
  • szczypta soli



  • smalec do smażenia
  • cukier puder


Ubić jajka, dodać rum, ocet, sól i cukier - ubijać. Dodać śmietanę, masło - utrzeć. Wsypac mąkę - wymieszać. Schłodzić w lodówce 15 minut. Podzielic na 4 części. Każdą cienko wałkować - najlepiej w maszynce do makaronu, kroić i smażyć na rozgrzanym smalcu. Odsączać nadmiar tłuszczu i jeszcze ciepłe posypać cukrem pudrem.




wtorek, 25 lutego 2014

Książki 2014

Jak w temacie - ciekawa jestem ile przeczytam w tym roku. Przez cały rok post będzie aktualizowany. Niektóre książki niedoczytane - szkoda mi czasu na marną/ nieinteresującą mnie lekturę.

Planuję przeczytać:


Styczeń: 4 


Córki swoich matek J. Miszczuk - pochłonięte raz dwa.

Wszystko w porządku.Układamy sobie życie. Prokop. Hołownia. - przeczytane w 2 dni. Super.

Lebensborn. Życie i miłość w III Rzeszy. J.A. Bender - przemęczyłam - do ostatniej chwili czekałam, az zacznie się akcja. Niedoczekałam się. Ogólnie o tym jak wspaniale francuzki dawały dupy szwabom....

Zbrodnia w efekcie. J. Chmielewska - ostatnia książka Chmielewskiej.

Dary losu A. Pawełczyńska - wojna, obóz - nie uwiodła mnie, więc doczytałam z 1/3.

Dlaczego za kratami. Poruszajace historie więźniów. - przeczytane 2 rozdziały. nie moja bajka.

Luty: 3


Nocnik A. Żuławski -  zaczęty, niedokończony - masakra - pseudointeligentne wywody... nadaje się do nocnika.

Pokolenie Ikea - Kobiety Piotr C. - bardzo mi się podobała :))) Tak jak i tom pierwszy.

Miodowa pułapka L. Unni - skandynawski kryminał, przeczytany, ale trochę przemęczony. Bez porównania do Lackberg.

Złodziejka książek M.Zusak - dziwna, inna - ale podobała mi się. Do polecenia.

Marzec: 2

Ogarnęła mnie niemoc czytelnicza, w chałupie remont, wiosna się budzi do zycia - robota w ogrodzie wzywa... W tym miesiącu wyjątkowo mało książek....

Anegdoty dziennikarskie M.Mazur - niby śmieszne opowieści i przypadki dziennikarzy. No właśnie niby... Kilka fajnych, reszta nie.

Położna. 3550 cudów narodzin. J.Kalyta - jak pięknie jest rodzić - trochę utopijne opowieści, no ale cóż.... Ja się nie znam - mam za sobą 2 (na szczęście) cesarki i nie dane mi było przeżyć tego cudu porodu naturalnego.... Ogólnie książka może być - ale mnie nie zachwyca - nie jestem nią podjarana jak znana Matka Polka o owadzim nazwisku....

Kwiecień: 2

Zezia, Giler i Oczak. A Chylińska - wchłonięte, ale tak jak i pierwszy tom nie zachwyciła mnie.

Wariatka tańczy. M.Rodowicz, J.Szubrycht - biografia Maryli Rodowicz. Podobała mi się - inna twarz Maryli, jej dom, zycie sceniczne i osobiste.

Szkodliwy pakiet cnót. M. Zaczyńska - nie wciągnęła mnie - po ok. 100 stronach porzuciłam :)

Maj: 4

Smoleńsk. E.Torańska - bardzo wyważona, na pewno nie stronnicza....

Nie mówcie mi jak żyć. W.Kozakiewicz. M.Pol.  - biografia Kozakiewicza - interesująca - można się wiele dowiedzieć nie tylko na temat samego sportowca ale i realiów PRL-u.

Granatowa krew. W.Hagen. - bardzo fajna - uwielbiam Talko więc jak nie lubić Hagena :) Można się uzależnić od spaghetti aglio, olio e peperoncino 

Długi weekend. W.Hagen - jak wyżej. Niestety trzeciego tomu nie ma w mojej bibliotece - może upoluję ebooka....

Czerwiec: 5


Bomba.Alfabet polskiego szołbiznesu - K. Korwin-Piotrowska - można się kilku rzeczy dowiedzieć....

Dobranocka. A.Niezgoda - fajna, relaksująca - idealna na wakacje

Druga strona recepty. Z.Sokołowska - wakacyjna lektura

Edyta Górniak bez cenzury. P.Krysiak - jaka jest Edzia nie każdy wie...

Zielona Mila. S. King - mocna lektura- skończyłam zaryczana w samolocie....

Lipiec:

Grand. J.L. Wiśniewski - tradycyjnie poruszająca książką - przeżywam bardzo wszystkie książki Wiśniewskiego. Warto.

Obywatel i Małgorzata. M. Potocka K.Pytlakowska - meczę. Zadziwia mnie samouwielbienie pani Potockiej....

Pan od seksu. Z.Starowicz - ciekawa - autobiografia najsłynniejszego polskiego seksuologa.

Rozmowy bez retuszu. A.Barciś M.Graff - ciekawa - zupełnie inne oblicze aktora, którego w dzieciństwie nie lubiłam gdy zaczął grać w Pankracym, a którego teraz cenie i bardzo lubię - nie tylko za Czerepacha :)


Sierpień
Przepis na życie
Nasz mały Prl
Arabska księżniczka


Wrzesień
Dziewczyny z Powstania
Wyspa na Prerii - W. Cejrowski
Zanim zasnę.


Październik
Przypływ. C.Borjlind, R.Borjlind
Trzeci głos. C.R.Borjlind

LISTOPAD
Prawie siostry. M.Ulatowska.
Prokop
Wołanie kukułki
Jedwabnik

Grudzień
Musierowicz
Religa






poniedziałek, 24 lutego 2014

Sernik prawie idealny

Prawie bo idealny pochodzi z cukierni Teledzińscy i jest moim niedoścignionym wrzorcem (jak mawiała pani od biologi). Ten z cukierni jest ciężki, serowy, śmietankowy - pyszny. Mój trochę lżejszy, ale tez smaczny :)

SERNIK PRAWIE IDEALNY

bez spodu, wierzchu i lukru - bo "dietetyczny"




  • 1 kg sera tłustego (żadne wiaderka itp - porządny tłusty biały ser)
  • 300-400 gr. serka cream cheese (lidlowskiego lub Piątnica Twój Smak)
  • 5 jajek
  • 1 masło
  • 1 budyń waniliowy/śmietankowy
  • 1 i 1/4 szklanki cukru
  • wanilia


Ser zmielić ( ja mielę raz na oczkach do maku). Masło ubić z cukrem i wanilią - dodawać na zmianę ser z jajkami. Na koniec wsypać budyń - przełożyć do formy. Piec w 120 stopniach - około 2 godziny - dopiec 15 minut w 150 stopniach. Zostawić w piekarniku aż ostygnie.

Do środka można dodać rodzynki moczone w rumie, brzoskwinie, lub jak w moim przypadku wiśnie z żelu.
Oczywiście można zrobić spód, kratkę na wierzchu i polukrować - wtedy będzie na bogato ; )

Przepis jest wypadkową kilku przepisów znalezionych w sieci.

środa, 19 lutego 2014

Wygrałam w Totka :)



Niestety tylko trójeczka - ale może z czasem będzie lepiej. Jutro odbiorę zawrotną wygraną ( 24 złote) - z tej okazji przepuściłam około 50 zl. ....